🚀 go-pugleaf

On Mon, 9 Jun 2025, Kamil Joñca wrote:

> Dawid Andrzej Rutkowski <drutkow1@wp.pl> writes:
>
>> On Mon, 9 Jun 2025, HG wrote:
>>
>>> Kredytówka mi niepotrzebna.
>>
>> Kredytówka, dobrze u¿ywana, ka¿demu siê przyda.
> I tak, i nie. Ja swego czasu namiêtnie u¿ywa³em kredytówek.Teraz
> pilnowanie terminów itp - nie chce mi siê.

Hmm, to zale¿y co siê optymalizuje.
Ka¿dy inaczej przydziela wagi.
Ale dla mnie, je¶li w ogóle ju¿ bierzemy pod uwagê u¿ywanie kart do 
p³acenia, jedyn± "przewag±" (w cudzys³owiu, bo dyskusyjna) debetówki mo¿e 
byæ to, ¿e mo¿na nosiæ jedn± kartê i do p³acenia i do bankomatu.

Poza tym kredytówka ma same zalety - spora suma pod rêk± bez potrzeby 
anga¿owania w³asnych ¶rodków (które mog± sobie le¿eæ na koncie 
oszczêdno¶ciowym), dodatkowe ¶rodki w sumie ok. 1,5 miesiêcznych wydatków 
po¿yczone przez bank na 0%, które te¿ mo¿na sobie trzymaæ na koncie 
oszczêdno¶ciowym, porz±dek na rachunku - wydatki kart± s± na osobnym 
rachunku, a to mo¿e byæ ze 100 operacji miesiêcznie.
Terminy - mo¿na sp³acaæ KK poleceniem zap³aty.
Najfajniej by³oby móc z konta oszczêdno¶ciowego.
No có¿ - ale pamiêtaæ o terminach trzeba tylko wtedy, gdy chce siê z 
kredytówki co¶ dodatkowo wyci±gn±æ w sensie finansowym.
Plus jeszcze wisienki i orzeszki.
A na debetówce te¿ ¶rodki musisz zapewniæ.
W sumie nikt nikomu nie zabrania trzymania np. 100k na ROR z kart± (sam 
widzia³em takie cu¶ w podejrzanym ST), ale to raczej nie jest rozs±dne, a 
na pewno nie "gospodarne".

Czy mo¿e o czym¶ zapomnia³em lub nie dostrzegam?
W czym ci tak dopiek³y te "terminy"? A mo¿e bardziej to "itp"?

Ciekawe swoj± drog± jak obecnie wygl±da kwestia mo¿liwo¶ci p³acenia 
kart± za nowe samochody u dealerów?

> I nie, nie uwa¿am, ¿e kredytówka to samo z³o. Ale co¶ ko³o 70% populacji
> daje siê z³apaæ.

To jest w ogóle przedziwne, w jaki sposób rodzaj ludzki jeszcze nie 
wygin±³ przy tych proporcjach.
Szczególnie uderzaj±ce jest to gdy masz ma³e dziecko i nagle widzisz, jak 
niebezpiecznym miejscem jest mieszkanie.
A potem wpadasz na pomys³ pojechania na wczasy i z "zabezpiczonego" 
mieszkania trafiasz z np. 2-latkiem do ca³kowicie "niezabezpieczonego" 
pokoju hotelowego...
Có¿, widaæ nale¿y zaufaæ s³owom po³o¿nej ze szko³y rodzenia, która 
przyjê³a ok. 40 tysiêcy porodów (to jest total, promil ¿yj±cych Polaków 
"przeszed³ przez jej rêce"): "nie bójcie siê tak, noworodek jest naprawdê 
nie¼le przystosowany do ¿ycia i ¿eby zrobiæ mu krzywdê to trzeba siê 
postaraæ".

A jak siê jeszcze zacznie zastanawiaæ nad tym, o ile jest to wszystko 
silniejsze u Polaków, to strach na ulicê wyj¶æ...